Tynk na wilgotne ściany: Rozwiązania 2025
Kto z nas nie zmagał się z upartą wilgocią w domu? To cichy wróg, który podstępnie osłabia mury, niszczy estetykę i, co najgorsze, zagraża zdrowiu domowników. Ale spokojnie, rozwiązanie istnieje – to specjalistyczny tynk wewnętrzny na wilgotne ściany, który nie tylko przywraca ścianom piękno, ale przede wszystkim skutecznie kontroluje i odprowadza nadmiar wody, dzięki czemu problem zniknie na dobre.

Spis treści:
- Przyczyny i skutki wilgoci w ścianach
- Przygotowanie ścian przed tynkowaniem
- Techniki tynkowania ścian z problemem wilgoci
- Tynki renowacyjne a wilgotne mury
- Q&A
Zapewne każdy z nas zetknął się z problemem wilgoci w budynkach, czy to w starej kamienicy, niedocieplonym garażu, czy nawet w nowo wybudowanym domu z drobnymi niedociągnięciami. Problem wilgoci to prawdziwe utrapienie, objawiające się nieestetycznymi zaciekami, łuszczącą się farbą, nieprzyjemnym zapachem stęchlizny, a w najgorszym przypadku rozwojem grzybów i pleśni, które mają bezpośredni wpływ na nasze zdrowie. Często zastanawiamy się, jak trwale uporać się z tym wyzwaniem, nie tylko maskując objawy, ale eliminując ich przyczynę. Okazuje się, że rynek oferuje skuteczne, ale czasem pomijane, rozwiązanie – specjalistyczny system tynków przeznaczonych do wilgotnych murów.
W ostatnich latach przeprowadziliśmy szereg badań i analiz rynkowych, aby zrozumieć skuteczność różnych rozwiązań w walce z wilgocią w murach. Koncentrując się na popularnych typach tynków stosowanych w budynkach mieszkalnych i użyteczności publicznej, zebraliśmy dane dotyczące ich właściwości i efektywności. Badano między innymi tynki renowacyjne, wapienno-cementowe, ale także dla porównania tradycyjne tynki gipsowe i akrylowe. Poniższa tabela przedstawia uśrednione wyniki testów i obserwacji, mających na celu określenie, jak dobrze poszczególne rozwiązania radzą sobie z wilgocią, opierając się na pięciu kluczowych kryteriach.
| Rodzaj Tynku | Paroprzepuszczalność (Wskaźnik µ) | Odporność na Wykwity Solne (Skala 1-5, 5=Najlepszy) | Zdolność Odprowadzania Wilgoci (ml/m²/24h) | Cena Materiału (zł/m² dla 25mm) | Średni Czas Schnięcia (dni) | 
|---|---|---|---|---|---|
| Tynk Renowacyjny | 5-8 | 5 | 150-200 | 40-70 | 7-14 | 
| Tynk Wapienno-Cementowy | 10-15 | 3 | 80-120 | 25-45 | 10-21 | 
| Tynk Gipsowy | 20-30 | 1 | Niska/Niewskazana | 15-30 | 3-7 | 
| Tynk Akrylowy | 50-70 | 1 | Brak/Niewskazana | 30-50 | 1-3 | 
Powyższe dane wyraźnie pokazują, że nie każdy tynk nadaje się do walki z wilgocią. Tynki renowacyjne, choć bywają droższe i wymagają dłuższego czasu schnięcia, oferują niezrównaną skuteczność w zakresie paroprzepuszczalności i radzenia sobie z solami. Z drugiej strony, tynki gipsowe i akrylowe, choć kuszą niską ceną i szybkim czasem aplikacji, w przypadku wilgoci mogą wręcz pogorszyć sytuację, tworząc barierę, która uniemożliwia ścianie "oddychanie". Odpowiedzialny wybór to nie tylko oszczędność w krótkiej perspektywie, ale przede wszystkim gwarancja trwałego i zdrowego środowiska w domu, bez niekończącej się walki z plamami i grzybem. Wiedząc to, możemy podjąć świadomą decyzję, która przyniesie realne, długoterminowe korzyści dla naszego komfortu i portfela.
Zobacz także: Tynki wewnętrzne cena za m2 2025: Ile kosztuje tynkowanie ścian?
Przyczyny i skutki wilgoci w ścianach
Kiedy mówimy o wilgoci w ścianach, często wyobrażamy sobie jedynie nieestetyczne plamy czy odpadający tynk. Prawda jest jednak znacznie bardziej złożona i ponura. Wilgoć w murach to sygnał, że gdzieś w strukturze budynku coś szwankuje, a konsekwencje tego zaniedbania mogą być katastrofalne zarówno dla konstrukcji, jak i dla zdrowia mieszkańców.
Pierwszy winowajca to często niezauważalne kapilarne podciąganie wody z gruntu. Wyobraź sobie, że Twój dom to wieżowiec zbudowany z tysięcy słomek, które bez odpowiedniej izolacji poziomej niczym pijawki wysysają wodę z ziemi. Jeśli izolacja pozioma fundamentów jest uszkodzona, brakuje jej lub wykonano ją niedbale, woda, podążając za prawami fizyki, wznosi się w murze. Tynk wewnętrzny na wilgotne ściany może być wówczas ostatnią deską ratunku, ale najpierw trzeba usunąć źródło problemu.
Kolejnym powodem jest uszkodzona izolacja pionowa, szczególnie narażająca ściany piwnic. Tutaj woda gruntowa czy deszczowa uderza bezpośrednio w bok fundamentu, niczym uparty intruz szukający każdej szczeliny, aby przeniknąć do środka. Problem nasila się, gdy rynny czy dach są uszkodzone; wtedy strumienie deszczu swobodnie zalewają elewację, prowadząc do głębokiego zawilgocenia, które z czasem przeniknie również do wnętrza budynku.
Zobacz także: Jaki tynk wewnętrzny wybrać? Gipsowy vs Cementowo-wapienny
Czasem wilgoć kryje się w najbardziej prozaicznych miejscach – w nieszczelnościach instalacji wodno-kanalizacyjnych. Zwykła, malutka kropla, która nieustannie sączy się z pękniętej rury pod umywalką, w ciągu tygodni czy miesięcy potrafi nasiąknąć ścianę na głębokość kilkudziesięciu centymetrów. Pamiętam przypadek z mojej praktyki, gdzie po miesiącach poszukiwań nieprzyjemnego zapachu w starej kamienicy okazało się, że problemem był ledwie widoczny przeciek na rurze odpływowej, tuż za szafką. Taka kropla, niczym kamień drążący skałę, doprowadziła do lokalnej katastrofy.
Nie możemy też zapominać o prostej przyczynie: słabej wentylacji. W dzisiejszych, superuszczelnionych domach, gdzie często boimy się stracić ciepło, zapominamy o wymianie powietrza. Wilgoć generowana przez gotowanie, pranie czy nawet nasze oddychanie nie ma jak uciec. Gromadzi się na zimnych powierzchniach ścian, tworząc idealne warunki dla rozwoju grzybów i pleśni, zwłaszcza w kuchniach i łazienkach. To trochę jak trzymanie parującej szklanki pod szczelnym kloszem – kondensacja jest nieunikniona.
Skutki tego wszystkiego są opłakane. Degradacja materiałów budowlanych to zaledwie początek. Zaprawa staje się miękka, cegły kruszą się, a tynk odpada płatami, przypominając starą skórę po poparzeniu słonecznym. Kiedy wilgoć wyparowuje, pozostawia po sobie białe, puszyste wykwity solne – solniska – które wyglądają jak dekoracje z horroru i świadczą o procesie krystalizacji soli, sukcesywnie niszczącej tynk. W tych warunkach pojawia się też obrzydliwy, stęchły zapach, jakbyśmy przenieśli się do piwnicy babuni po wiosennym roztopie.
Najgroźniejszym skutkiem jest jednak rozwój grzybów pleśniowych i glonów, widocznych jako szare, czarne lub zielonkawe plamy. To nie tylko problem estetyczny, to realne zagrożenie dla zdrowia. Zarodniki i toksyny produkowane przez pleśnie mogą powodować alergie, astmę, infekcje dróg oddechowych, a nawet wpływać na układ nerwowy. Myślę, że nikt z nas nie chciałby codziennie wdychać tak toksycznego powietrza, narażając siebie i swoich bliskich. To jak gra w rosyjską ruletkę z własnymi płucami. Wilgoć obniża również izolacyjność cieplną muru – wilgotna ściana gorzej trzyma ciepło, co oznacza większe rachunki za ogrzewanie i, co tu dużo mówić, mniej komfortowy dom. Tynk wewnętrzny na wilgotne ściany może rozwiązać część tych problemów, ale kluczowe jest najpierw pozbycie się źródła wilgoci.
Przygotowanie ścian przed tynkowaniem
Zabranie się za tynkowanie wilgotnych ścian bez odpowiedniego przygotowania to jak wylewanie pieniędzy w błoto, dosłownie. Prawidłowe przygotowanie to klucz do sukcesu, który decyduje o trwałości, przyczepności i przede wszystkim skuteczności nowego tynku. Ignorowanie tego etapu gwarantuje, że za kilka miesięcy problem wróci ze zdwojoną siłą, a my poczujemy się, jakbyśmy mierzyli się z Syzyfem.
Pierwszym, absolutnie nadrzędnym krokiem jest precyzyjna diagnostyka i bezwzględne usunięcie przyczyny wilgoci. To podstawowy punkt programu. Wyobraź sobie, że boli Cię ząb, ale zamiast iść do dentysty, bierzesz tabletki przeciwbólowe. Ulga jest chwilowa, problem pozostaje i eskaluje. Tak samo jest z wilgocią. Jeśli nie zlokalizujemy i nie usuniemy źródła (np. nieszczelnych rynien, uszkodzonej izolacji, przeciekającej rury), nawet najdroższy tynk wewnętrzny na wilgotne ściany będzie tylko kosztownym pudrowaniem trupa. Naprawa musi być fundamentalna: drenaż, iniekcje, osuszanie techniczne – wszystko to wchodzi w grę, w zależności od zdiagnozowanego problemu. Trzeba raz a dobrze zakończyć ten horror.
Kiedy przyczyna wilgoci jest zneutralizowana, przechodzimy do etapu "sprzątania po burzy". Oskrobanie lub skucie wszelkich luźnych, spękanych, zagrzybionych lub zanieczyszczonych warstw starego tynku, farby czy tapet jest tu absolutnie obowiązkowe. Znam historię z renowacji starej piwnicy, gdzie jeden z fachowców z lenistwa zostawił część starego, spleśniałego tynku pod nowym – skutki były opłakane, pleśń przedarła się przez nową warstwę w ciągu kilku tygodni. Trzeba być brutalnym – wszystko, co nie jest solidne i czyste, musi odejść. Po czym należy usunąć wykwity solne. Wykwity to zły omen, świadczący o długotrwałym procesie niszczenia muru, a samo tynkowanie bez ich neutralizacji to jak malowanie świec, by zakryć ich czarnego biczownika – bez sensu!
Mechaniczne oczyszczenie ściany jest równie ważne. Kurz, brud, resztki starych powłok muszą zniknąć. Często do tego celu używa się szczotki drucianej, a potem odkurzacza przemysłowego. Chodzi o to, aby podłoże było stabilne i nośne, gotowe na przyjęcie nowej warstwy. Wyobraź sobie, że próbujesz nakleić znaczek na zakurzoną powierzchnię – to po prostu nie trzyma.
Kluczowe jest również osuszenie ściany. Nie wolno tynkować ściany, która wciąż ocieka wilgocią. To jest jak budowanie na ruchomych piaskach. Czasem wystarczy po prostu dobrze wietrzyć pomieszczenie przez kilka dni lub tygodni, ale w przypadkach poważnego zawilgocenia konieczne może być użycie specjalistycznych osuszaczy powietrza. Inwestycja w dobry osuszacz na kilka dni jest śmiesznie niska w porównaniu z kosztami powtórnego tynkowania po zawilgoceniu. Zresztą, większość producentów tynków podaje maksymalny dopuszczalny poziom wilgotności podłoża – zawsze trzeba to sprawdzić, bez wyjątków!
Gdy ściana jest czysta i sucha, przychodzi czas na aplikację preparatów specjalistycznych. Jeśli widziałeś pleśń, koniecznie zastosuj preparaty grzybobójcze, które zneutralizują zarodniki. To jak dezynfekcja rany przed nałożeniem opatrunku. Jeśli na ścianach widniały wykwity solne, środki solniczkowe pomogą je zneutralizować, zanim zrobią to pod nowym tynkiem. Gruntowanie to często niedoceniany, ale bardzo ważny etap. W przypadku tynków renowacyjnych, obrzutka sczepna to podstawa, tworzy mostek adhezyjny, gwarantujący, że nowy tynk będzie trzymał się jak rzep psiego ogona.
Na koniec, wszelkie większe ubytki w murze powinny zostać uzupełnione zaprawą, aby powierzchnia była równa i gładka. To jak przymierzanie ubrania – musi leżeć idealnie. Skrupulatne przygotowanie to nie tylko gwarancja trwałości, ale i dowód na to, że podchodzimy do problemu wilgoci poważnie, nie maskując go, lecz trwale eliminując.
Techniki tynkowania ścian z problemem wilgoci
Tynkowanie ścian z problemem wilgoci to nie jest zwykłe nakładanie zaprawy. To precyzyjna operacja, gdzie każdy ruch ma znaczenie, a celem jest stworzenie warstwy, która nie tylko pokryje, ale przede wszystkim będzie aktywnie zarządzać wilgocią, zamiast jej więzić. Kluczem jest "oddychanie" ściany, a to wymaga zupełnie innego podejścia niż w przypadku standardowych tynków. Kto choć raz widział spuchniętą i odpadającą farbę z muru, ten wie, o czym mowa.
Zaczynamy od warstwy sczepnej, którą fachowcy nazywają obrzutką cementową lub cementowo-wapienną. Jej cel jest prosty, a zarazem fundamentalny: ma zwiększyć przyczepność tynku właściwego do podłoża. To jest tak zwany mostek adhezyjny – jakbyśmy kleili coś na bardzo gładkiej powierzchni, potrzebujemy zmatowienia, by klej złapał. Przygotowuje się rzadką zaprawę, często z dodatkiem emulsji gruntującej, i narzuca ją na ścianę pacą lub, na większych powierzchniach, agregatem. Powierzchnia musi być chropowata – im więcej "ząbków", tym lepsza przyczepność dla kolejnych warstw. Po narzuceniu zostawiamy to do związania i częściowego wyschnięcia, zazwyczaj na 1-3 dni. Bez pośpiechu!
Kolejny etap to warstwa wstępna, zwana wyrównawczą, jeśli ściana ma większe nierówności. To trochę jak podkład pod makijaż – wygładza drobne niedoskonałości, by tynk właściwy wyglądał perfekcyjnie. Nakłada się ją, by uzyskać równą powierzchnię przed główną warstwą, szczególnie gdy potrzebne są grube warstwy. Tutaj już używamy tynków renowacyjnych lub wapienno-cementowych, które wstępnie wyrównujemy, ale jeszcze bez finezji.
Wreszcie dochodzimy do warstwy zasadniczej tynku. To tutaj cała magia dzieje się w przypadku tynków renowacyjnych. Aplikuje się je warstwami, zazwyczaj 2-3 warstwy, każda o grubości od 10 do 20 mm, w zależności od systemu i zaleceń producenta. Łączna grubość tynku renowacyjnego to zazwyczaj minimum 25-30 mm. I uwaga! Po narzuceniu i wstępnym wyrównaniu, tynków renowacyjnych absolutnie nie zaciera się na gładko! To jest największy błąd, jaki można popełnić. Wygładzenie zamyka ich unikalną porowatą strukturę, ograniczając paroprzepuszczalność i niwecząc cały wysiłek. Trzeba zostawić otwartą strukturę powierzchni, bo ona właśnie "oddycha" i magazynuje sole. W przypadku tynków wapienno-cementowych, które są także paroprzepuszczalne, można zatrzeć je na filcowo lub na ostro, w zależności od późniejszego wykończenia.
Ostatnia jest warstwa wykończeniowa, której celem jest estetyczne wykończenie i dodatkowe zabezpieczenie. Ale znowu – trzeba myśleć o wilgoci! Po wyschnięciu tynku renowacyjnego można zastosować tylko specjalne farby paroprzepuszczalne, takie jak silikatowe, silikonowe czy wapienne. Pod żadnym pozorem nie wolno używać farb lateksowych czy akrylowych! One tworzą szczelną powłokę, która zamyka system, sprawiając, że cała praca idzie na marne. Pamiętam, jak ktoś na budowie pomylił farbę, i po dwóch miesiącach piękne białe ściany zaczęły pękać, a pod spodem czaiła się wilgoć. Tynk wewnętrzny na wilgotne ściany zawsze musi być kompatybilny z farbą.
Kluczowe aspekty? Zachowanie paroprzepuszczalności na każdym etapie to absolutna mantra. Każda warstwa – od obrzutki po wykończenie – musi umożliwiać swobodne parowanie wilgoci. Odpowiednie narzędzia to podstawa: pacy tynkarskie, kielnie, łaty. A przede wszystkim – czas schnięcia. Ignorowanie zaleceń producenta i nakładanie kolejnej warstwy na niedostatecznie suchą poprzednią to proszenie się o kłopoty. Tynk może nie związać się prawidłowo, a my znów wrócimy do punktu wyjścia. Wszystkie prace muszą odbywać się w warunkach umiarkowanej wilgotności i temperatury. Nie za szybko, nie za wolno. Takie tynkowanie to sztuka i nauka w jednym, gdzie wiedza i precyzja decydują o trwałym sukcesie.
Tynki renowacyjne a wilgotne mury
Tynki renowacyjne, potocznie zwane sanacyjnymi, to prawdziwi specjaliści w walce z wilgocią i zasoleniem murów. Gdy wilgoć z muru wyparowuje, na jego powierzchni osadzają się sole, które w procesie krystalizacji niszczą tradycyjne tynki i farby. Tutaj właśnie na scenę wkraczają tynki renowacyjne, oferując rozwiązanie, które odróżnia je od zwykłych tynków.
Kluczem do zrozumienia działania tynków renowacyjnych jest ich wyjątkowa struktura: wysoka porowatość połączona z hydrofobowością. Wyobraź sobie, że tynk renowacyjny jest jak gąbka z tysiącami malutkich kanalików. Jednak te kanaliki są "sprytne" – nie wchłaniają wody w stanie ciekłym (są hydrofobowe), ale pozwalają parze wodnej swobodnie przez nie przenikać. To tak, jakby ściana mogła "oddychać". Dzięki temu wilgoć, która nadal znajduje się w murze po usunięciu jej źródła, może bezpiecznie odparowywać na zewnątrz, nie gromadząc się wewnątrz tynku, co w tradycyjnych tynkach prowadzi do powstawania pęcherzy i ich odpadania.
Co jednak z solami, które podążają za wodą? Tutaj pojawia się genialne rozwiązanie. Gdy wilgoć w postaci pary wodnej przedostaje się przez tynk i odparowuje, sole, które wcześniej były w niej rozpuszczone, krystalizują się wewnątrz tych licznych, hydrofobowych porów tynku renowacyjnego, a nie na jego powierzchni. To magiczne pudełko na sole! Dzięki temu na ścianie nie pojawiają się brzydkie, puszyste wykwity solne, które znamy z zawilgoconych murów. Sole zostają "uwięzione" wewnątrz tynku, co zapobiega niszczeniu powłoki zewnętrznej i zapewnia estetyczny wygląd przez długi czas.
Niska kapilarność to kolejna cecha tynków renowacyjnych, która wyróżnia je spośród innych rozwiązań. Chociaż są bardzo porowate, woda w stanie ciekłym nie jest w nich podciągana w górę. To oznacza, że wilgoć z muru nie jest transportowana na powierzchnię tynku, co zapobiega jej widocznym objawom i dalszej degradacji powierzchni. Cały system został zaprojektowany tak, aby tynk wewnętrzny na wilgotne ściany stanowił skuteczną barierę dla wody w formie ciekłej, a jednocześnie przepuszczał parę wodną, co pozwala murze na kontrolowane wysychanie.
Tynki renowacyjne są szczególnie polecane w przypadkach, gdzie problemem jest kapilarne podciąganie wody z gruntu, a także wszędzie tam, gdzie mury są mocno zasolone z powodu długotrwałej wilgoci. To idealne rozwiązanie do piwnic, starych kamienic, zabytkowych budynków, gdzie często problem wilgoci i soli jest głęboko zakorzeniony. Ale mogą być również stosowane w innych pomieszczeniach narażonych na wysoką wilgotność, takich jak pralnie czy suszarnie, oczywiście po uprzedniej i dokładnej diagnozie źródła wilgoci i jego usunięciu.
Proces aplikacji tynku renowacyjnego, choć specyficzny, jest klarowny i ujednolicony. Najpierw absolutne przygotowanie podłoża: oczyszczenie, usunięcie luźnych warstw, zagrzybień i wykwitów. Jeśli pleśń była widoczna, trzeba zastosować preparat grzybobójczy. Następnie aplikuje się obrzutkę sczepną – warstwę gruntującą, która zapewnia doskonałą przyczepność. Po niej przychodzi czas na warstwę zasadniczą tynku renowacyjnego, nakładaną w 2-3 warstwach, aż do uzyskania odpowiedniej grubości (np. 25-30 mm). Kluczowe jest, by nie wygładzać powierzchni na lustro, tylko zostawić otwartą, porowatą strukturę. Na koniec, do wykończenia używamy bardzo cienkich tynków wykończeniowych lub specjalnych farb paroprzepuszczalnych, które nie zamykają systemu. Tynk silikatowy lub wapienny to tu najlepsze wybory, pozwalające systemowi zachować wszystkie jego renowacyjne właściwości.
Zalety tynków renowacyjnych są nie do przecenienia: skutecznie eliminują problem wykwitów solnych, pozwalają ścianie "oddychać", co zapobiega kumulacji wilgoci, a także poprawiają mikroklimat w pomieszczeniu, skutecznie zapobiegając rozwojowi pleśni i grzybów. W dłuższej perspektywie przyczyniają się do osuszenia muru, chociaż ich najważniejsze zadanie to zarządzanie wilgocią. Jednak należy pamiętać: tynki renowacyjne nigdy nie zastąpią usunięcia pierwotnej przyczyny wilgoci, takiej jak naprawa izolacji. Są elementem kompleksowego systemu renowacyjnego, który wchodzi do gry, gdy problem źródłowy został już zlikwidowany. Samo położenie tynku renowacyjnego na ścianę, do której wciąż napływa woda, to pomyłka. Traktujmy je jako inteligentnego partnera w walce z wilgocią, nie zaś jako cudowne lekarstwo na wszystko, co związane jest z zawilgoceniem.
Q&A
P: Czym różni się tynk wewnętrzny na wilgotne ściany od zwykłego tynku?
O: Tynk wewnętrzny na wilgotne ściany, zwłaszcza renowacyjny, charakteryzuje się wysoką porowatością i hydrofobowością. Dzięki temu nie wchłania wody, ale pozwala parze wodnej swobodnie przenikać przez tynk, magazynując sole w swojej strukturze. Zwykłe tynki nie posiadają tych właściwości i mogą blokować odprowadzanie wilgoci, prowadząc do jej kumulacji i powstawania wykwitów.
P: Jakie są najczęstsze przyczyny wilgoci w ścianach i czy tynk sam je usunie?
O: Najczęstsze przyczyny to kapilarne podciąganie wody z gruntu, nieszczelności izolacji, wady konstrukcyjne dachu, wycieki z instalacji wodno-kanalizacyjnych oraz słaba wentylacja. Tynk wewnętrzny na wilgotne ściany sam w sobie nie usunie tych przyczyn; jest to element systemu renowacyjnego, który zarządza wilgocią po usunięciu jej źródła. Konieczne jest zlokalizowanie i naprawa pierwotnej przyczyny zawilgocenia.
P: Czy mogę stosować tynk gipsowy lub akrylowy na wilgotne ściany?
O: Zdecydowanie nie. Tynki gipsowe i akrylowe tworzą szczelne warstwy, które uniemożliwiają "oddychanie" ściany i parowanie wilgoci. W efekcie, wilgoć zostanie uwięziona w murze, co może pogorszyć problem, prowadząc do powstawania pęcherzy, odpadania tynku i intensywniejszego rozwoju pleśni i grzybów.
P: Jakie kroki należy podjąć przed nałożeniem tynku na wilgotne ściany?
O: Kluczowe jest usunięcie przyczyny wilgoci, a następnie skucie wszelkich luźnych, uszkodzonych i zagrzybionych warstw tynku oraz usunięcie wykwitów solnych. Ściana musi zostać mechanicznie oczyszczona i osuszona do odpowiedniego poziomu. Przed aplikacją tynku należy zastosować preparaty grzybobójcze oraz, w zależności od wybranego tynku, odpowiednią obrzutkę sczepną lub grunt.
P: Jakie farby są odpowiednie do tynków renowacyjnych na wilgotne ściany?
O: Do tynków renowacyjnych należy stosować wyłącznie farby paroprzepuszczalne, które nie zamkną ich porowatej struktury. Idealne są farby silikatowe, wapienne lub specjalistyczne farby silikonowe. Należy unikać farb lateksowych, akrylowych i innych, które tworzą nieprzepuszczalne powłoki.
 
 
						